Technologia blockchain w branży pszczelarskiej

Tym razem puśćmy wodzę fantazji i zadajmy sobie fundamentalne pytanie. A mianowicie, czy technologia blockchain, może być użyteczna by wyeliminować bądź radykalnie utrudnić dokonywanie oszustw w składzie produktów pszczelich. Brzmi jak science fiction? Niekoniecznie.

Choć przykładów oszukańczych, czy też łagodniej mówiąc wprowadzających w błąd konsumentów praktyk można mnożyć to niemal  każdy z nas spotkał się co najmniej z dwiema. Bodajże najpopularniejszą z nich jest dodawania do miodów syropów pochodzenia nie miodowego, czego konsekwencji dla jakości produktu chyba nie trzeba opisywać.  Drugą z praktyk, która dotyka dość szerokie grono konsumentów jest dodawania do naturalnego wosku pszczelego domieszek typu parafiny i stearyny. W konsekwencji wszystkie produkty wytwarzane z wosku jak węza pszczela, świece, czy cała masa produktów kosmetycznych w istocie traci swoje oczekiwane właściwości, a nawet mogą wystąpić negatywne skutki stosowania takich produktów. Geneza tego rodzaju praktyk producentów czy też importerów produktów pszczelich jest jedna: sprzedawać więcej, z większą marżą i osiągać większe zyski.

Naturalnie jakaś część producentów obniżając jakość i tym samym cenę swojego produktu odpowiada w ten sposób na popyt i preferencję konsumentów. I nie byłoby w tym nic złego czy niepożądanego dopóki nie mamy do czynienia ze świadomą praktyką wprowadzającą konsumentów w błąd sprzedając przykładowo jako “miód” taki niby prawdziwy miód z zawartością 50% miodu. A co gorsza w cenie niewiele albo wcale nie różniącą się od pełnowartościowego miodu. Choć opisane praktyki nie są szczególnie odkrywcze i są przecież powszechne w ogromnej ilości grup produktów, nie tylko pochodzenia pszczelego, to czy, aby na pewno nic nie możemy z tym zrobić poza biernym przyjęciem tego faktu do wiadomości? Otóż wydaje się, że nie. Przede wszystkim jesteśmy w dość komfortowym wciąż położeniu, gdyż mamy w Polsce wysokie standardy jakości żywności i produkujemy doskonałe produkty pszczele, a zarazem jesteśmy znaczącym ich producentem. Niestety konsumpcja obecnie przewyższa produkcję. Równocześnie istotna część produkcji jest exportowana głównie do pozostałych krajów UE, a cały powstający deficyt rynku jest zaspokajany importem. I tu nie byłoby nic nadzwyczajnego czy też niepożądanego gdyby nie fakt, że import miodu pochodzi głównie z krajów spoza UE tj. głównie z Ukrainy i Chin, a nie np z krajów eksporterów równie doskonałych jak polskie miodów jak przykładowo Węgry, Grecja, Chorwacja czy Rumunia.


I tu dotykamy istoty mechanizmu będącego splotem popytu, podaży, “przedsiębiorczości”, pokus, polityki celnej, norm prawnych i standardów kontrolno-ewidencyjnych. Posłużmy się nadal przykładem miodu (choć dotyczy to niemal wszystkich produktów pszczelich, w tym wosku). Na styku tej ogromnej masy “taniego” importu (w rozumieniu złej jakości, a często sfałszowanego produktu) i rodzimej produkcji często dochodzi najzwyczajniej w świecie do mieszania miodów z tych dwóch różnych źródeł.
W efekcie dostępny na półkach sklepowych miód w przeważającej części jest faktycznie lepszą lub gorszą mieszanką miodów rodzimych i z “taniego” importu spoza UE. Co gorsza często nawet nie ma pewności czy słoik miodu jaki kupujemy w sklepie nie zawiera wyłącznie sfałszowanego miodu z Chin.

Reasumując, bo wiele by można o tym pisać, realia są takie, iż oszustwa zdestabilizowały rodzimy i światowy rynek miodu, ponieważ nikt nie wie, skąd faktycznie pochodzi miód jaki kupujemy jako konsumenci. Co gorsza to samo dotyczy rynku wosku i głównego produktu wytwarzanego z wosku czyli węzy pszczelej. A to uderza już nie tylko w ostatnie ogniwo jakim jest konsument, ale uderza w samo serce łańcucha dostaw produktów pszczelich jakim jest pasieka.

W wachlarzu recept na taki stan rzeczy są naturalnie klasyczne instrumenty, takie jak polityka celna, system kontroli, przepisy itp.

Przykładowo niektóre kraje, w tym Stany Zjednoczone, zaczęły nakładać naprawdę surowe przepisy i cła, aby powstrzymać import chińskiego “taniego” miodu. O skuteczności tego rodzaju narzędzi można oczywiście dyskutować i niewątpliwie są one w pewnej mierze skuteczne i pożądane niemniej wróćmy do naszej tytułowej tezy czyli czy technologia blockchain może być w tym kontekście pomocna. Otóż nie wdając się w złożone definicje, lecz rozumiejąc, że technologia blockchain jest swego rodzaju obiektywnym strażnikiem i podstawą systemu informacyjnego gwarantującą brak możliwości zmiany (sfałszowania) danym jest tym samym idealnym narzędziem do identyfikacji produktu, szczególnie jego cech czy też pochodzenia. Idea ta leży u podstaw przedsięwzięcia BeeIO jakim jest bank wosku pszczelego. Krótko mówiąc tworząc bank wosku, który jako zasób fizycznego wosku, ma równocześnie swoją wirtualną reprezentację w postaci tokena w sieci blockchain robimy bodajże jako pierwsi na świecie pierwszy krok na tej drodze. Ten pierwszy krok jest próbą rozwiązania jedynie ułamka całej problematyki i daje narządzie jedynie do udziału czy też dostęp w konkretnym, zidentyfikowany, zestandaryzowanym jakościowo i ilościowo zasobie jednego produktu jakim jest wosk pszczeli. Wydaje się, że możliwości wykorzystania technologii blockchain są niemal nieograniczone, choć należy być świadomym, że adopcja każdej nowej technologii wymaga czasu, wielu prób i eksperymentów. Czy to by wystarczyło by złamać schemat „pszczelarskiego oszustwa”? Bardzo byśmy tego chcieli i choć brzmi to jak sen, my już wiemy, że to bardzo realna i nieodległa wizja Pszczelarstwa 2.0

Jesteśmy BeeIO

Naszym nadrzędnym celem jest zgromadzenie możliwie dużo najwyższej jakości wosku pszczelego i zabezpieczenie jego dostaw dla naszego jak i kolejnych pokoleń.
Poznaj nasz BANK WOSKU

Pozostałe artykuły

O problemach z jakością wosku pszczelego

O problemach z jakością wosku pszczelego

  Od jakiegoś czasu, w branży pszczelarskiej mówi się o złej jakości wosku pszczelego i zwraca się uwagę na zagrożenia wynikające z poddania pszczołom zafałszowanej węzy. Nie ulega wątpliwości, że jakość węzy zależy od jakości surowca, czyli wosku, z którego jest...

czytaj dalej
Historia wosku pszczelego

Historia wosku pszczelego

Arystoteles przypuszczał, że wosk pochodzi z kwiatów. To przekonanie przetrwało aż do renesansu, natomiast w 1744r. pojawiła się wzmianka o tym, że pszczoły same produkują wosk (H. C. Hornbostel). Po upływie prawie 50 lat informacje te zostały potwierdzone przez J....

czytaj dalej